A MOŻE OCIEPLACZ NA WIGILIJNE PIEROGI? ;)

Pora już, pora. Już za dwa dni wieszamy skarpety. Śniegu brak - klimatu brak. Jakoś w tym roku wyjątkowo brak. Ale już PORA :) Toteż SAJO chwali się choinką-ocieplaczem. Może się przyda na kutię albo wigilijne pierogi. Abo do stania po prostu. ;) Całkiem fajnie sobie stoi tak dekoracyjnie czysto :).

ARRRRMIA OCIEPLACZY

Nietypowe jak na tą porę roku zamówienie na armię ocieplaczy na jajka. Normalnie wielkanocne. Tym razem podobno andrzejkowe :). W życiu nie zrobiłam tylu ocieplaczy na raz! Aż mi się normalnie wiosennie zrobiło. ;) No a teraz biegam nadrobić grubaśne buciki i choinki na świąteczne kiermasze. Adieu!

OPASKI POZYTYWNIE ROGATE

Oj daaawno nic sajowego nie pokazywałam na blogu. Ale nie zapomniałam jak widzicie. Po prostu życie idzie swoim pracowitym torem a urlopy wychowawcze nie trwają wiecznie. Ech...Ale wyskakuję ponad trawy, macham i wołam, że żyję :) Od czasu do czasu robię coś sajowego i będę wrzucać. SAJO żyje!!! A dowodem na to niech będą opaski rogato-kapelusikowate, które zrobiłam ostatnio na zamówienie. Polubiłam się z nimi więc pewnie wejdą do repertuaru :). Komu jedną, komu? :) Buziaki dla Was i miło, że jeszcze mnie pamiętacie :*

Moni dzięki za inspirację i modeling :*

I ZAKROPKOWAŁO SIĘ

Nie ma tej wiosny i nie ma. Robi człowiek i robi co może żeby sobie animuszu dodać i w deprechę jaką nie popaść. To i szary kwiatek nie ma racji bytu. Kropki świrkowate nieco są. PODOBA nam sie to!!!

JAK TO Z KŁAMI BYŁO

Od jakiegoś czasu SAJO robi sopliczki czyli naszyjniki z kłów. Kto tu wpada nie mógł się nie zorientować ;)
Tak sobie robi i robi i stwierdziła, że pora na coś nowego. A może by tak jakiś kumplecik? :)
No i z kapelusza wyskoczył pomysł: bransoletka!!!
Sopliczki takie nie są łatwe do pozczepiania. No ale się Sajo przypomniało: drut pamięciowy!!!! Eureka!!!!
Generalnie nie lubię takich wynalazków stosować w pracach ale wydawało się to super wyjściem. No i pewnie byłoby żeby drut pamięciowy nie miał sklerozy. Otóż nie wiem czy ten jest jakiś felerny czy też one nie do końca pamięciowe są. W każdym razie ucięty z nawleczonymi już sopelkami wcale tak dobrze kształtu pamiętać nie chciał. I dlatego też lubię rozwiązania naturalne i proste. Bo tak to podwójna robota była. No ale jest. I jak: podoba się?

KOLORUUUUUU...

Mocno monotematycznie chyba ale to już desperackie kroki: Koloru mi trzeba na te ciężkie czasy, koloruuuuu....

SOPLE BRRRRR CZYLI NAJZIMNIEJSZY MARZEC OD STU LAT

Zima nie ustępuje to i sopelki się mnożą. Tyle, że kolory już ani trochę nie zimowe. Mamy podobno najzimniejszy marzec od stu lat. Ja już nieeeeeeee chcęęęęęęę!!!!!