poniedziałek, 27 lipca 2009

KINGSAJZ

Pod przewodnictwem Marty na naszym Crafladiesowym spotkaniu zrobiłam wczoraj krasnoludowe obuwie. Okazało się, że tylko spuściłam je z oka i już je jakieś miniaturowe stwory porwały. Chyba na letnią rezydencję ;).


piątek, 24 lipca 2009

PANNA HAA :):):)


A tutaj siedzi sobie Panna Haa i czeka mam nadzieję na podróż do moich filcowych zwierzaków. :) Strasznie jest seksowna i wyluzowana więc myślę, że się polubią ;) A ze strony na serio serio to na blogu MANUALNIE.PL u Kasi jest CCCAANNDDYY :):). Trzymajcie kciuki żeby mi się udało bo bardzo mi się pomarańczowa panna podoba :).

czwartek, 23 lipca 2009

KUDEŁKOWCE

Dwa tygodnie temu byłam na warsztatach filcowych i oswoiłam "kudlenie". Okazało się, że nawet dobrze mi wychodzi ;). Myślę, że od tej pory już nie tylko suche zwierzaki uda mi się czasem popełnić ale też i coś na mokro. A to efekty warsztatów:



niedziela, 19 lipca 2009

MONIDŁO?

Wpadłam sobie na taki koncept i obdarowuję moich znajomych ślubnie-weselnie batikami zrobionymi z ich wspólnych zdjęć. Jest przy tym kupa roboty ale myślę, że efekt wynagradza....:) Poniżej ostatnie z moich "monideł" batikowych.


Zdjęcie (autor M.Czerska):

Projekt batiku:

Batik:

czwartek, 9 lipca 2009

FILCAKOWO ZNÓW

Przedstawiam z dumą Agrestusia :) :

Proszę Państwa - oto miś....;)



Dopiero wyskoczył spod igiełki a już jest naszykowany do wakacji :)




Przy okazji moja pierwsza śmielsza próba mokrego filcowania - kosmetyczka zapinana na guziczki. Ma kształt freestylowy, jako że autorka nie potrafi jeszcze umiejętnie wyrównywać krawędzi ale myślę sobie, że taki "naturalny" klimat też jest w filcu fajny :).

wtorek, 7 lipca 2009

MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI ;)

Dziś totalnie zaburzając chronologię wrzucę tu mój najstarszy świadomy batik. Obecnie wisi w letnim domku mojej mamy. Takie to były początki ...:)

poniedziałek, 6 lipca 2009

BATIKOWISKO

Pisałam w zeszłym tygodniu, że spotkała mnie frajda poprowadzenia mojego pierwszego warsztatu batikowego. I takie też były tego efekty :) :

Niestety nie wszystkie warsztatowiczki udało mi się utrwalić z pracami. A szkoda, bo powychodziły pięknie.
Przy okazji mój ostatni batik, który zrobiłam przy okazji warsztatów.



A tak wygląda pod światło:


BŁĘKITEK

Hmn....czym człowiek starszy tym bardziej czas upływa...z ładnym kalendarzem upływa wolniej więc od dawna robię już swoje własne kalendarze. Przedstawiam zatem błękitka - był strażnikiem tegorocznego czerwca.

czwartek, 2 lipca 2009

MOJE KWIATUCHY

Nie jestem pewna czy można je zaliczyć do wytworów rąk własnych ale ponieważ staram się aby mi się udały i wkładam w nie dużo pracy sadzę, że nie pogniewają się za bycie zaliczonymi do rękodzieła ;)












NOWE SKORUPKI

A takie tam nowe udało mi się ulepić. Jedne bardziej udane, inne mniej, jak to z moimi pracami ceramicznymi bywa. Nie mogłam się też oprzeć żeby pokazać towarzystwo Baksowego kubka - jest ich teraz dwóch i tworzą zgrany duet CHOOBAKA :)
Ostatnio też poprowadziłam moje pierwsze warsztaty batikowe- relacja w następnym poście.
No i mam pierwszego stałego obserwatora na blogu :). Witam Cię serdecznie Gosiu :).